• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Goniąc marzenia

Ten blog jest relacją z pewnej górskiej wyprawy. W polskich Sudetach jest 15 pasm górskich. Każde z nich ma oczywiście swój najwyższy szczyt. Ideą tej podróży jest zdobycie wszystkich tych szczytów 'samowystarczalnie' tzn. przy użyciu jedynie siły swoich mieśni. Mam tu na myśli nie tylko wejscia na szczyty ale również poruszanie się między pasmami. To daje jakieś 500km marszu w górskim terenie. Dodatkowym utrudnieniem będzie taszczenie całego 'domu' że sobą. Plecak i sprzęt biwakowy to jakieś 20kg dodatkowych atrakcji. Jest to bardzo wyczerpującą podróż i zapewne będzie pełna niespodzianek. W pewnym sensie stanowi ona alegorię życia. Chodźcie ze mną!!! Będzie mi łatwiej. Jeśli się zdecydujecie to w ciągu 3 tygodni poznacie polskie Sudety. Dowiecie się: Jak się przygotowywałem? Dlaczego zdecydowałem się na tę wyprawę? Co i kogo że sobą zabrałem? Kim jestem i kim chcę byc? Co było łatwe a co trudne? Po co prowadzę ten blog? Kto wie, może znajdziesz tu kawałek siebie?

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

3, 2, 1.... start

 

Co Ty tam robisz jeszcze na zachodzie? 

Czy Cię tam forsa trzyma, czy układy? 

Przyjedź i mojej zawierz raz metodzie, 

ja zawsze gdy jest jakiś ruch w narodzie 

wyjeżdżam w Bieszczady. 

 

No to zaczynamy!!

 

Co prawda nie w Bieszczady tym razem, ale 22.27 pociąg do Jeleniej Góry, 7.35 na miejscu. Stamtąd bus do Świeradowa Zdroju i około 10.00 zaczynamy przygodę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem to za kilkanaście dni będę w Prudniku.

 

Wpisy tego bloga będzie można podzielić na kilka kategorii.

 

Codzień zdam Wam relację z danej wyprawy. Wrzucę kilka zdjęć. Opiszę szlak, napiszę co było najtrudniejsze i co mnie zaskoczyło.

 

Zakładam, że pojawią się tu również wpisy osobiste (zapewne rzadziej). Odsłonię w nich kawałek siebie po to byście lepiej zrozumieli mnie i tę wyprawę.

 

Co jakiś czas dołączę wpisy "techniczne", opisujące tę podróż i przygotowania do niej. Możesz się to przydać osobom panującym podobne wyprawy. I ten wpis jest jednym z nich. Przygotowanie wycieczki należy zacząć od sporządzenia planu. A mój prezentuje się następująco:

 

Dzień 1 - Góry Izerskie
Świeradów - Szklarska Poręba
Bilans(suma podejść - suma zejść) : 750m-618m
Dystans: 20km
Czas: 6.5h

 

Dzień 2 - Karkonosze
Szklarska Poręba - Karpacz
Bilans: 1622-1738
Dystans: 33km
Czas: 11h

 

Dzień 3 - Rudawy Janowickie
Karpacz - Janowice Wielkie
Bilans: 994-1134
Dystans: 27.5km
Czas: 8.5h

 

Dzień 4 - Góry Kaczawskie
Janowice Wielkie - Radomierz - Skopiec - Janowice Wielkie - Marciszów
Bilans: 940-925
Dystans: 36km
Czas: 10.5h

 

Dzień 5 - Góry Wałbrzyskie
Marciszów - Chełmie - Boguszów-gorce
Bilans: 1137-960
Dystans: 26km
Czas: 8.5h

 

Dzień 6 - Góry Kamienne
Boguszów-gorce - Kuźnice Świdnickie - Waligóra - Jedlina Zdrój
Bilans: 1262-1368
Dystans: 31km
Czas: 9.5h

 

Dzień 7 - Góry Sowie
Jedlina Zdrój - Wielka Sowa - Nowa Ruda
Bilans: 1353-1465
Dystans: 33km
Czas: 10.5h

 

Dzień 8 -
Nowa Ruda - Bardo
Bilans: 1246-1356
Dystans: 33km
Czas: 10h

 

Dzień 9 - Góry Bardzkie
Bardo - Kłodzka Góra (wysoka Góra) - Kłodzko - Polanica Zdrój
Bilans: 955-857
Dystans: 36km
Czas: 11h

 

Dzień 10 - Góry Stołowe (bez plecaka)
Polanica Zdrój - szczeliniec wielki - Polanica Zdrój
Bilans: 1031-1031
Dystans: 42km
Czas: 12.5h

 

Dzień 11 - Góry Orlickie
Polanica Zdrój - Orlica - Lasówka
Bilans: 982-641
Dystans: 30.5km
Czas: 9.5h

 

Dzień 12 - Góry Bystrzyckie
Lasówka - Jagoda - Długopole Zdrój
Bilans: 458-795
Dystans: 27km
Czas: 7.5h

 

Dzień 13 -
Długopole Zdrój - schronisko Śnieżnik
Bilans: 1245-401
Dystans: 22.5km
Czas: 8h

 

Dzień 14 - masyw Śnieżnika, Góry Bialskie, Góry Złote
Schronisko Śnieżnik - Śnieżnik - Rudawiec - Kowadło - Żulowa
Bilans: 919-1768
Dystans: 32. 5km
Czas: 10h

 

Dzień 15 -
Żulowa - Głuchołazy
Bilans: 1310-1388
Dystans: 36. 5km
Czas: 11.5h

 

Dzień 16 - Góry Opawskie
Głuchołazy - Biskupia Kopa - Prudnik
Bilans: 1030-1045
Dystans: 31km
Czas: 9.5h

 

W międzyczasie planuję 3-4 dni błogiego lenistwa i regeneracji. 

 

Razem 500km - tyle Janis Kuros przebiega w 48h - mi zajmie to 155h.17000m w górę i w dół - nie wystarczy nawet żeby z Rowu Mariańskiego wspiąć się na Mount Everest. 20kg na plecach - Pudzianowski jest w stanie wziąć do każdej ręki ciężar 2 razy większy niż moja waga razem z plecakiem i z tym spacerować po farmersku. 

 

Jak widać moja wyprawa nie jest niczym szczególnym na skalę ludzkości. Mimo to, dla przeciętnego człowieka to wyzwanie. A takim z pewnością jestem. 

 

Na koniec tego wpisu chcę zaznaczyć, że jednym z głównych problemów z jakimi będę się borykał w czasie podróży będzie racjonalne wykorzystanie baterii telefonu. Czekam na Wasze wsparcie, komentarze i pytania ale nie liczcie, że pojawią się w 5 minut. Jestem moderatorem a dostęp do netu planuję max godzinę dziennie - z reguły wieczorem. Z góry przepraszam również za chochliki autokorekty oraz interpunkcję. 

 

Do zobaczenia! 

28 czerwca 2019   Komentarze (8)
Grom
29 czerwca 2019 o 00:36
Pięknie! Gratuluję! Przyjemnie się czyta Twój wpis. Trzymam kciuki.
Aśka
28 czerwca 2019 o 23:18
Powodzenia kolego,ambitny plan, trzymam kciuki. Pozdrawiam
TypowySeba
28 czerwca 2019 o 21:24
Fajnie, ze będzie można Cię śledzić. Będę wyczekiwał kolejnych wpisów
Magda
28 czerwca 2019 o 21:09
Powodzenia. Trzyma kciuki żebyś zrealizował każde z założeń tej wędrówki.
PatkaEl
28 czerwca 2019 o 20:39
Powodzenia. Trzymam kciuki i z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy, a tymczasem pozdrawiam „spod samiuśkich Tater”
Romi
28 czerwca 2019 o 20:35
Będę trzymała kciuki za każdy Twój krok ❤❤❤
natenczas
28 czerwca 2019 o 20:04
Dzięki!
Karol
28 czerwca 2019 o 19:45
Powodzenia!!!

Dodaj komentarz

Natenczas | Blogi